PORa na historię.
245
post-template-default,single,single-post,postid-245,single-format-standard,qode-social-login-1.1.3,stockholm-core-1.2.1,select-child-theme-ver-1.1,select-theme-ver-5.2.1,ajax_fade,page_not_loaded,wpb-js-composer js-comp-ver-6.1,vc_responsive

PORa na historię.

Dziś jest jakiś nostalgiczny dzień.

Za oknem niezadowolone kury w śniegu dziobią kapustkę, Maciek zamknięty w norze obrabia zdjęcia, ja właśnie odbębniłam swoje godziny przy skrobaniu farby z elewacji (nabijając sobie jeden siniak) i tak myślę, że przydałoby się coś miłego. Bo to już 4 miesiące jak mieszkamy 0 m. n.p.m z nocami, które powoli znikają na dobre.

A co wy jecie w tej Norwegii?

No mamo… to samo.

Z tym, że mamy drożdże w sklepie i mąki w bród.
Trzeba z nich coś lepić, bo chleb, tak jak por to raczej dobra luksusowe. Por w czasach kwarantanny to byłby dobry, solidny i cenny prezent, tak sobie teraz myślę.
I to się wszystko jakoś tak skleiło w powrót do Owcy Tyłem. Swoją drogą, to białe puchate owczuchy biegają (i przodem i tyłem) po łące przed naszym oknem.
Jeśli siedzicie w domu głodni, ale z czasem, to dobra okazja, żeby się jakimś przepisem zainspirować.
Wielbiciele porów mają przechlapane, ale na zakwaszone chlebki i inne cuda kto się nie skusi?🐑🐑🐑

Chleby tak jak lasy – parują.

Tylko mają do tego inny powód.

Przepis na chleb taki pierwszy z brzegu z maślanką w sercu – CHLEBY MAŚLANKOWE
No chyba że jesteś bardziej bułolubem to złap BUŁECZKI MAŚLANE

Brak komentarzy

Zostaw słówko, bo co ci szkodzi.