Gdzieś w kosmosie leci puchaty meteor i duma sobie przez te wszystkie lata świetlne, w co tu pierdzielnąć. Wali w nasz spokojny sen i rozwala wszystko w drobny pył pełen kłopotów i niespodzianek.
Zrobilismy 25km w 10h, jeden szczyt, na którym było tylko kilku Norddalann, jeden zjazd po śniegu, jeden po kamieniach. Wszystko kosztem tylko dwóch zdartych do krwi pięt.
Są w Norddal szaleńcy, którzy dla przyjemności biegną przez 24km po śniegu i kamieniach na wysokość 1851 metrów, na szczyt Torvløysy. Robią z tego zawody, a wszystko dla dżemu, soku i kiełbasek.