Przeprowadzki
Czerwiec i lipiec to chyba trzeba trochę wywalić, tak jak ze świąt wywala się wspomnienie o dodatkowych kilosach i oponce z pasztetu. Jednak w nagrodę czeka nas słodka, kandyzowana wisienka przykrywająca tort nowych perspektyw!
Czerwiec i lipiec to chyba trzeba trochę wywalić, tak jak ze świąt wywala się wspomnienie o dodatkowych kilosach i oponce z pasztetu. Jednak w nagrodę czeka nas słodka, kandyzowana wisienka przykrywająca tort nowych perspektyw!
Ta opowieść nadciąga niczym tłuściutki wieloryb na fali. Bo to nie byle jaka historia łódki, co ją wysłannicy rybiego króla wciągali na wierzchołek góry śniegowej.
Systematyczność, jeźdźcy bez buta, lawiny i kozy biznesowe, czyli zbiór czasem gównianych historii.
Ptaki porywające psy, prywatne morświny, fretki na gigancie, niewidzialne mchy i UFO! Wszystko czytane głosem Krystyny Czubówny.
Ofiara dla Boga Ra, zamarznięty szuwar, odmrożony palec i pierwsze promienie słońce padające na okupione krwią faworki.
Święta w ciężkich czasach dla zdeterminowanych emigrantów, to pikuś tak mały, jak pranie choinki, czy ucieczka przed Stresozaurusem połykającym Skodziane, pełną alkoholowej Agi. To wszystko pestka, dla cesarzowej latającego autobusu i króla kolejnej kwarantanny.
Gdzieś w kosmosie leci puchaty meteor i duma sobie przez te wszystkie lata świetlne, w co tu pierdzielnąć. Wali w nasz spokojny sen i rozwala wszystko w drobny pył pełen kłopotów i niespodzianek.
Co może być wspanialszego dla owczego fana, Agowcy, owcy tyłem niż… Owce! No i kozy… Ta historia jest otulona miękką wełenką i łączy ze sobą kilka wydarzeń, a wszystkie to więcej niż jedno zwierze.